PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11843}

Wściekłe psy

Reservoir Dogs
7,9 222 689
ocen
7,9 10 1 222689
8,2 46
ocen krytyków
Wściekłe psy
powrót do forum filmu Wściekłe psy

kicz

ocenił(a) film na 3

amerykański, tym razem w stylu "intelektualnym" i "wyrafinowanym". W skrócie męczące nudziarstwo z zadęciem.

ocenił(a) film na 10
cesare_10

kiczowaty to ty masz widocznie gust, takze musisz byc nudny jak kilo śrutu

ocenił(a) film na 4
black_bastard

Dlaczego? Bo skrytykował "wielkiego" Tarantino? Czas wreszcie przejrzec na oczy, jego filmy to nic innego, jak współczesne koloseum dla gawiedzi, która lubi patrzec na tryskającą krew.

ocenił(a) film na 10
Arvanity

smutne jest to co piszesz, to tylko obnaza twoje ograniczenia jesli chodzi o horyzontalnosc, przestrzennosc i elastycznosc w kinie. Najpierw podaj konkretne zarzuty, a nie rzucasz durne haslo o krwi itp. Ktos kto niepojmuje Taranntina na codzien takze jest bartdzo schematyczna osoba. Tarantino, genialny rezyser łamiący konwencje to troche za duzo dla ciebie co?

ocenił(a) film na 4
black_bastard

Wybacz, ale nie przyjmuję wszystkiego na talerzu, tak jak Ty. Nie mam w zwyczaju zachwycac się bezsensowną brutalnością oraz wulgaryzmami. Ponadto czymże jest to "łamanie konwencji" w stylu Tarantino? Brak linearności w opowiadaniu historii, zatarta granica pomiędzy dobrymi i złymi bohaterami, wywrócenie do góry nogami "etosu" bandyty? Odwracanie schematów wcale nie oznacza, że twórca jest wielki. Trzeba to robic z sensem i w jakimś celu. Popularnośc jego filmów świadczy tylko o niedojrzałości widzów, którzy cenią takie wyżywanie się na ekranie. Język używany przez bohaterów, nie tylko tego filmu, przypomina język dzieciaka z podstawówki, który poznawszy kilka przekleństw, używa ich cały czas, by podkreślic swoją siłę i niezależnośc. A gawiedź się cieszy i myśli, że Tarantino jest taki bezkompromisowy. Powiem wprost, ten film jest o niczym i nie ma w sobie żadnych walorów estetycznych.
Tak na marginesie spytam, od kiedy to schemat jest czymś negatywnym?

ocenił(a) film na 10
Arvanity

hahahha ty jednak jestes ograniczony, ta wypowiedz kompletnie cie polozyla:

"Odwracanie schematów wcale nie oznacza, że twórca jest wielki. Trzeba to robic z sensem i w jakimś celu. Popularnośc jego filmów świadczy tylko o niedojrzałości widzów, którzy cenią takie wyżywanie się na ekranie. Język używany przez bohaterów, nie tylko tego filmu, przypomina język dzieciaka z podstawówki, który poznawszy kilka przekleństw, używa ich cały czas, by podkreślic swoją siłę i niezależnośc"

Ty tak serio, bo odnosze wrazenie, ze nie masz zadnego pojecia o filmach Quentina. Bawienie sie konwencja, mieszanie 5-9 styli filmowych naraz to jest duza sztuka, a robienie to w taki sposob, zeby film zachowal specyficzny klimat opraz ład to juz mistrzostwo swiata. Wulgaryzmy jak w podstawowce hahha. Czlowieku, kto jak kto, ale Tarantino jest geniuszem jesli chodzi o inteligetne uzywanie przeklenstw. Nikt tak jak on w sposob groteskowy, humorystyczny i inteligetny nie uzywa przeklenstw w swoich filmach. To tak jakbys zarzucil ze film Psy bylby lepszy jakby Boguś Linda nie rzucal mięsem w swoich zwrotach. No sorry, ale twoje argumenty sa absurdalnie idiotyczne i to to co piszesz swiadczyu o wyjatkowej niedojrzalosci.

" A gawiedź się cieszy i myśli, że Tarantino jest taki bezkompromisowy. Powiem wprost, ten film jest o niczym i nie ma w sobie żadnych walorów estetycznych. "

yyy moze twoja kaprawa bystrosc nie pozwala ci na wylapywanie tylu smaczkow, ktiore sa w Wscieklych Psach, albo masz tak spaczone i nudne podejscie do swiata, ze nie ogarniasz czegosc co jest bardziej groteskowe i ironiczne niz pomalowane jablko na kolor niebieski.

Ty nie przyjmujesz wszystkiego co jest na talerzu, ty wpierniczasz same popluczyny, ktore nie sa w stanie zaburzyc twojej poukladanej i nudnej osobowosci

ocenił(a) film na 4
black_bastard

Uroczy komentarz. Cieszę się, że aż tak wiele twojej uwagi skoncentrowanej jest na mojej poukładanej i nudnej osobowości, ale byłbym wdzięczny, gdybyś odnosił się do moich argumentów. Jako że jesteś wybitnym koneserem filmów Tarantino, odpowiedz mi na kilka pytań, żebym mógł opuścic swój ciemnogród i cieszyc się razem z tobą.

Przede wszystkim, co to oznacza, że ktoś "inteligentnie używa przekleństw"? Rozumiem, że jak dres, pijąc piwo pod blokiem, przeklina, to jest chamem, a jeśli takie same słownictwo jest używane przez osobę wykształconą i powszechnie szanowaną, wtedy zachodzi to, o czym ty mówisz?

Ponadto mam pewne wątpliwości z tym mieszaniem stylów, a w zasadzie ciśnie mi się na usta jedno pytanie. Po co? Dlaczego Tarantino wrzuca wszystko do jednego worka? Oprócz autotematyzmu, jaki to ma sens? Nie wnosi to nic nowego, oprócz tego, że w kinie oprócz wyrachowanych i inteligentnych bandytów pojawili się również idioci.

Co do tej groteski, czy wykorzystanie takiej estetyki od razu świadczy o kunszcie reżysera? Śmiem wątpic. Dla mnie jest to uproszczona, nieco prymitywna, forma przedstawiania świata, która nijak ma się do rzeczywistości.

I na koniec spytam po raz kolejny, co jest złego w byciu poukładanym? I jaki to ma związek z moją oceną tego "dzieła"?

ocenił(a) film na 10
Arvanity

Nie wiesz co to znaczy w inteligetny sposob łączyć pewne zwiazki frazologiczne lub slowa, tak aby nie zostaly one uzyte w banalny i sztampowy sposob? To ja nie wiem, albo miales problem w szole z budowaniem opracowac w sposob bardziej wyrafinowany od tego co w elementarzu Ala ma kota, albo udajesz glupiego?
Mozna klnąc tak jak te twoje dresy pod blokiem lub kloszardy pod buda z gorzałką, albo w sposob bardziej wyrafinowany lub adekwatny do danej sytuacji, tak aby podkreslic emocjonalnie zabiegi scenopisu. Zgrabnie wplecienie wulgaryzmu we wlasciwej sytuacji sprawia, ze uzyskujemy duza dawke ironii oraz sarkazmu, z ktorego czesto korzysta Tarantino. Przeciez to proste. Przykładem polskim takiego inteligetnego uzywania wulgaryzmow jest film Dzien Swira, Nic Smiesznego, wszystko w sumie od Koterskiego, ktory pewnie dla ciebie jest slaby, bo dla ciebie wszystko musi byc nieskazitelne i poukladane.

"Ponadto mam pewne wątpliwości z tym mieszaniem stylów, a w zasadzie ciśnie mi się na usta jedno pytanie. Po co? Dlaczego Tarantino wrzuca wszystko do jednego worka? Oprócz autotematyzmu, jaki to ma sens? Nie wnosi to nic nowego, oprócz tego, że w kinie oprócz wyrachowanych i inteligentnych bandytów pojawili się również idioci. "

Nastepna glupota. Po co? Bo to swietna zabawa konwencją i uczta dla oka odbiorcy, ktory jest zaskakiwany nietuzinkowością fabuły, ktora zaskakuje co chwile swoim tępem, zwrotem czy tez oryginalnoscia.
Jak ty w kinie QT widzisz tylko bandytow i idiotow to najwidoczniej jestes z tych co widza tylko w kolorze czarnym i bialym, a pomiedzy tymi barwami niczego nie ma. No i to jest ta twoja schamatycznosc, ktora jest najgorszym elementem ksztaltujacym dana osobe. No sorry, ale film ma na celu przede wszystkim bawic i zwracac na siebie uwage swoja wyrazistoscia, a takie jest kino Tarantino.


"Co do tej groteski, czy wykorzystanie takiej estetyki od razu świadczy o kunszcie reżysera? Śmiem wątpic. Dla mnie jest to uproszczona, nieco prymitywna, forma przedstawiania świata, która nijak ma się do rzeczywistości."

Groteska, ironia, sarkazm to jedne z najtrudniejszych aspektow do przelozenia w kinie, wiec twoje pieprzenie o prymitywnej formie jest conajmniej nie na miescu.


"I na koniec spytam po raz kolejny, co jest złego w byciu poukładanym? I jaki to ma związek z moją oceną tego "dzieła"? "

Zarzucam ci schematycznosc a nie bycie poukladanym, a ktos kto jest schematyczny nie ma prawa rozwoju, stoi w miejscu i widzi wszystko z jednego pionu, bardzo plasko i bez wiekszej głebi i wlasnie to twoje pole widzenia ma zwiazek z taka a nie inna ocena Tarantino.

PS: Pulp Fiction moze tez ci sie nie podobal? Jak tak to trace wiare w ludzi.

ocenił(a) film na 4
black_bastard

"Nie wiesz co to znaczy w inteligetny sposob łączyć pewne zwiazki frazologiczne lub slowa, tak aby nie zostaly one uzyte w banalny i sztampowy sposob?"

Pytałem o inteligentne używanie przekleństw, nie o związki frazeologiczne, czytaj ze zrozumieniem.

"Mozna klnąc tak jak te twoje dresy pod blokiem lub kloszardy pod buda z gorzałką, albo w sposob bardziej wyrafinowany lub adekwatny do danej sytuacji, tak aby podkreslic emocjonalnie zabiegi scenopisu"

Wybacz, ale nie ma nic wyrafinowanego w korzystaniu przekleństw. Też z nich korzystam, w różnych sytuacjach, ale to są objawy braku słownictwa, by odpowiednio wyrazic uczucia, a nie jakieś wyrafinowanie. Chamstwo zawsze jest chamstwem, nieważne w czyich ustach i w jakiej sytuacji.

" Po co? Bo to swietna zabawa konwencją i uczta dla oka odbiorcy, ktory jest zaskakiwany nietuzinkowością fabuły, ktora zaskakuje co chwile swoim tępem, zwrotem czy tez oryginalnoscia."

Sztuka nie ma byc zabawą, a jeśli ma zaskakiwac, to istotą przemyśleń, a nie "tępem (sic!), zwrotem czy też oryginalnością". Chyba że to nie jest sztuka, tylko chałtura, żeby zarobic pieniądze, wtedy nie ma problemu.

"Jak ty w kinie QT widzisz tylko bandytow i idiotow to najwidoczniej jestes z tych co widza tylko w kolorze czarnym i bialym, a pomiedzy tymi barwami niczego nie ma."

Gdzie napisałem, że widzę tylko bandytów i idiotów? I jaki to ma związek z patrzeniem na świat? Nie rozumiem.

" No i to jest ta twoja schamatycznosc, ktora jest najgorszym elementem ksztaltujacym dana osobe."

Rozumiem, że cała kultura opiera się na tym złym elemencie, zwanym schematem? Jak Herbert odnosi się do eposu Homera i chwali Hektora, to jest schematyczny, bo nie uważa go za zwykłego żołdaka? Bzdury. Wykorzystujesz taki lewacki bełkot o tych schematach, że ostatni raz się do tego odnoszę, bo nie mam ochoty po raz kolejny powtarzac, że samo wywrócenie konwencji do góry nogami i wymieszanie wszystkiego nie czyni wielkim.

" No sorry, ale film ma na celu przede wszystkim bawic i zwracac na siebie uwage swoja wyrazistoscia, a takie jest kino Tarantino."

Nie, to nie jest cel, a raczej nie powinien, sztuki filmowej, ale tego nie zrozumiesz.

"Groteska, ironia, sarkazm to jedne z najtrudniejszych aspektow do przelozenia w kinie, wiec twoje pieprzenie o prymitywnej formie jest conajmniej nie na miescu."

Chyba kpisz. W większości filmów autorzy idą na łatwiznę i hiperbolizują, przy okazji mieszając kategorie estetyczne. Trzeba byc ślepym, żeby tego nie zauważyc.

"Ty nie przyjmujesz wszystkiego co jest na talerzu, ty wpierniczasz same popluczyny, ktore nie sa w stanie zaburzyc twojej poukladanej i nudnej osobowosci"

Chyba jednak napisałeś coś o byciu poukładanym :) Zresztą, ten zarzut ad personam jest zabawny, uczepiłeś się go jak rzep psiego ogona i jest to twój koronny argument na to, że nie rozumiem filmów Tarantino. Śmiałbym się, gdyby nie fakt, że to jest smutne.

"ktos kto jest schematyczny nie ma prawa rozwoju, stoi w miejscu i widzi wszystko z jednego pionu, bardzo plasko i bez wiekszej głebi i wlasnie to twoje pole widzenia ma zwiazek z taka a nie inna ocena Tarantino."

Wybacz, ale nie odniosę się do tego bełkotu. Twój zarzut jest zbyt chaotyczny i nieoparty na żadnych przesłankach, by móc się do niego w jakikolwiek sposób ustosunkowac.

Ps. Tak, "Pulp Fiction" również mi się nie podobało, zresztą jak cała twórczośc tego pana.








ocenił(a) film na 10
Arvanity

Odniose sie tylko do tego, ze nie podobalo ci sie Pulp Fiction, kamien milowy w kinematografii....... jestes jednak przykladem spaczonego gustu filmowego, skrzywionej estetyki werbalno wizulanej w odbiorze filmow. Gratuluje gustu, a takze idiotycznych argumentow, ktore o kant dupy mozna rozbic, bo ni jak sie maja do rzeczywistosci. Nie rozumiesz geniuszu Tarantiono i nie zrozumiesz bo jestes na to zbyt malo bystry widocznie, lub conajmniej wykazujesz cechy, ktore wymienilem kilka linijek wyzej.

Ogladaj dalej te swoje psudo inteligenckie pierdo.ly z lat 50 i 60, bo widze ze nic co jest po roku 80 nie ejst w stanie zrobic dla ciebie wrazenia.

ocenił(a) film na 4
black_bastard

Świetnie czyta się te twoje wypociny. Nie podajesz żadnych argumentów, a taki zarzut kierujesz w moją stronę. Moje argumenty nie są idiotyczne, może po prostu ich nie rozumiesz i stąd to nieporozumienie. Rzucasz się na lewo i prawo i nie potrafisz zrozumiec, że może ktoś inny niż ty ma rację, ale to już nie jest mój problem. Wolę swoje "pseudo-inteligenckie" pierdoły, niż taki chłam, który serwuje Tarantino. Przy okazji, popracuj nad poprawną polszczyzną, bo wiele trudu wymaga ode mnie zrozumienie tego słowotoku

ocenił(a) film na 10
Arvanity

Nie moja wina, ze nie umiesz czytac ze zrozumieniem, w podstawowce juz tego ucza, takze mozesz zrobic come back. Napsialem ci tyle argumentow rzeczowych, ktore obalily te twoje idiotyzmy na temat QT, że laik by to wychwycil.
Ty za to popracuj nad mózgiem , bo zeby zrozumiec twoj belkot nalezalo by walnac pol litra, zeby sklanic sie do twojej nierzeczowej mysli.
Abela Ferrare, Jima Jarmusha i Spike'a Lee założę sie, że tez nie rozumiesz, pewnie za wysokie progi dla twojego schamatyzmu:)

ocenił(a) film na 4
black_bastard

Nie będę kontynuowac tej żenującej dyskusji. Walnij te pół litra, może wtedy zrozumiesz. Żegnam

ocenił(a) film na 10
Arvanity

no musialem walnac, bo tych bzdetach, ktore wypisywales ;]

ocenił(a) film na 7
black_bastard


Arvanity Zjadł Cię, rozwalił, zamknął w twoim MEGA INTELIGENTNYM UMYŚLE hehehe.
Twój wybitny umysł pozwala zrozumieć "zakręcone" kino Tarantino a jednocześnie nie potrafi zrozumieć że dla kogoś film może być nudny?

ocenił(a) film na 3
Arvanity

życie black_bastarda polega na wyczekiwaniu na ewentualna krytykę idola - Tarantino i dawaniu tej krytyce odpowiednio mocnego odporu. Ale ten odpór to tylko zaklinanie rzeczywistości przez ciężko urażonego w swojej bezkrytycznej wierze wyznawcę: "kamienie milowe", "genialny reżyser". "świetna zabawa konwencją", "uczta dla oka", itp. Oczywiście wszyscy, którzy maja inne zdanie to idioci, albo w najlepszym razie poukładani, bezbarwni nudziarze. Nic na to nie poradzimy, chyba ze, i tu zacytuję mistrza black_bastarda, w szybkim "tępie" nadamy naszemu myśleniu odpowiednią "horyzontalność, przestrzennosć i elastyczność". Wtedy być może pojmiemy, to co w swojej genialności pojął black_bastard.

ocenił(a) film na 4
cesare_10

Przereklamowane Pulp Fiction, przereklamowane Wściekłe Psy. Może nie zjechałbym go po całości, nie jest beznadziejny, jest chyba najlepszym filmem Tarantino, ale dawanie mu powyżej 5 to gruba przesada. Zgadzam się z Arvanity, tu wywracanie konwencji jest wrzucane dla szpanu. I te przydługie sceny opowieści i historie o pierdołach, by tylko odwrócić uwagę widza od rzeczywistego sensu filmu: pokazaniu sieczki. Otwarte, bezsensowne zakończenie i idiotyzmy fabularne. Czemu skoro gliniarze czekali jedną przecznicę dalej, to po przyjściu Joe zbierali się jak sójka za morze, skoro w banku wystarczyła im na to minuta? Jak to czemu - żeby można było pobawić się brutalnością. To jak scena z Pulp Fiction z piwnicy. Najgorsze że takie pseudo inteligentne filmy zyskują olbrzymią rzeszę fanów, kiedy majstersztyki często grzeją miejsca pod koniec TOP 500 Filmwebu. No ale ludzie muszą się dowartościować, że tylko oni rozumieją ten film - więc są inteligentni, a wszyscy inni to debile, którzy nie znają się na kinie. Eh.
Z góry uprzedzam napinaczu black_bastard, że nie wdam się z Tobą w żadną dyskusję. Jedną odbyłem pod Pulp Fiction, teraz szkoda mi już nerwów na idiotyzmy.

ocenił(a) film na 7
StypeRS

Przecież na tym polega manipulacja :) " jeśli coś Ci się nie spodobało to oznacza że nie jesteś inteligentny " albo wyprodukują coś beznadziejnego jak w modzie i wmawiają że to jest coś WYSZUKANEGO a bogaci próżni ludzie kupując jakiś bubel żyją w przekonaniu wyjątkowości. Zgadzam się z twoją opinią, ludzie są debilami i powtarzają brednie zasłyszane od innych, przyjęło się że TARANTINO a prawda jest taka że gość ma fajne pomysły ale także mega nudne.

ocenił(a) film na 5
Arvanity

Gratuluję cierpliwości Arvanity, wreszcie ktoś obnażył głupotę psychofanów Tarantino.

ocenił(a) film na 4
Xardas96

Dziękuję, tak sobie przypomniałem tę rozmowę sprzed ponad roku i od razu poprawił mi się humor ;)

ocenił(a) film na 2
black_bastard

kamień milowy w kinematografii? :D No chyba dla kogoś kto niewiele filmów w życiu zobaczył... Niby co tam było przełomowego i ważnego? Nic.

ocenił(a) film na 10
antyliberpal

to ty malo filmow widziales, a przynajmniej dobrych, sorry, ale jak ktos daje Mechanicznej Pomaranczy 5/10 to nie ma prawa sie wypowiiadac na temat dobrego kina.I tak nie zrozumiesz gebiuszu Tarantino wiec nie ma co sobie strzepic jezyka. Ruskie kino z lat 50 lepszych co hahah. Nic to ty masz pod kopulą.

ocenił(a) film na 2
black_bastard

A co masz do ruskiego, znafffco za 3 grosze? Mechaniczna ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Wiem, wiem, "Mechaniczna" wielkim filmem był I bez dyskusji. Sory, ale nie ja jeden uważam, ze to niewypał i chyba najsłabszy film Kubricka, ale to zupełnie inny temat. Nie jestem dogmatykiem w każdym bądź razie, a ty zapewne tak, a za kpiny z ruskich filmów to powinno się ogólnie batem lać - tyle wybitnych nakręcili, a ten tu wyskakuje z głupkowatym śmiechem i jeszcze obraża rozmówców, bo on wie przecież najlepiej, najlepszy gust ma, jak każdy gimbus.
Znasz ty chociaż historię kina, synek? Jak byś znał to byś się z ruskich nie śmiał.

ocenił(a) film na 10
antyliberpal

Daruj sobie tekst o gimbusach bo to najprostsza i najbardziej oklepana formulka, gloszona wlasnie przez takich dzieciakow jak ty. Zenujacy poziom obrazy.
Znam dobrze historie pajacyku, a szkole skonczylem jak ty jeszcze siedziales u swojego starego w jajach. Filmy kacapkowe sa mierne raczej, nie maja ani klimatu, ani nie odegraly znaczacej roli w kinomatografii 20 wieku, a takiemu Tarantino to moga possac co najwyzej.

ocenił(a) film na 2
black_bastard

Twój post był głupi i prymitywny, więc uznałem, ze młody jeszcze jesteś, ale skoro mówisz, ze nie, to znaczy, ze nie jesteś po prostu inteligentny.
Film "Wściekłe psy" ą to mierny film, początkującego reżysera i scenarzysty, można by rzec. Nie ma sensu analizować tego wypierdka. Nie wiem czemu niektórzy w imię jego dobrego imienia gotowi są obesrać wszystkich dookoła. Chyba tylko temu, ze nie chciało im się z klasyką zapoznać i jak zobaczą coś dziwniejszego niz zwykle to uznają to za arcydzieło....

ocenił(a) film na 10
antyliberpal

W domu pewnie nie nauczono cie kultury, bo twoj fekaliany język jest rownie prymitywny jak twoje nie w pelni rozwiniete zwoje w mózgu, ktore nie sa w stanie przetwarzac czegos co przekracza twoj jałowy schamat myslenia. Podac cymbale wpierw argumenty przeciwko Wscieklym Psom, bo takie kundle szczekajace to sie do schroniska daje jak cisną pianą z pyska a malo z nich pożytku.
Jestes za bardzo plaski mentalnie na filmy Tarantino, nawet nie wiesz jak obsmarowac jego filmy, takze skoncz ujadac bo cie pimpusiu oddam do przytułka.

ocenił(a) film na 7
black_bastard

hahahaha jesteś niesamowity, rozbawiasz ludzi do granicy szaleństwa, chce się przestać śmiać ale nie mogę, boli brzuch ale dalej się śmieje. Czytając twoje wypowiedzi można oszacować poziom intelektualny :D haha tak tak, jesteś wybitną jednostką bo lubisz Tarantino a My jesteśmy głupkami :)

ocenił(a) film na 6
black_bastard

Bardziej wkurzający od samego Tarantino są jego fani. Najśmieszniejsze jest, co często u nich zauważam, że mają się za jakąś "elitę" wśród kinomanów, wręcz intelektualistów, podczas gdy Tarantino kręci po prostu, jeden za drugim, drogie filmy klasy B, które opakowuje w dużo czasem niemal groteskowej przemocy i dorzuca masę niepotrzebnych dialogów aby sprawiać wrażenie, że to jednak coś więcej niż gówno dla małp.

ocenił(a) film na 10
jasiu15

Bardziej wkurzajace od hejterow Tarantino jest to, ze myslae, ze wiedza o czym sa jego filmy, po czym po ich glupich wypowiedziach wynika ze nie sa wstanie tak naprawde wylapac o co w tym wszystkim chodzi, wiec od razu musi byc be. Ty jestes tego dowodem. PS: Wsciekle Psy to nie jest kino klasy B, tak samo jak Pulp Fiction, Jackie Brown, Bekarty Wojny id

ocenił(a) film na 6
black_bastard

No i najśmieszniejsze to, że fani tych filmów myślą, że w nich "o coś chodzi".

ocenił(a) film na 10
jasiu15

Pograzaj sie dalej, f9lmow nie ogarniasz, nie masz cymbale pojecia ani zadnych kompetencji do wypowiadania sie na temat Tarantino to stul łaskawie ten prostacki belkot, bo widocznie masz zbyt ograniczony czerep na odbior filmow, ktore wykraczaja poza pewien okreslony schemat.
Przeciez to tylko swiadczy o twojej malej bystrosci.

ocenił(a) film na 2
cesare_10

to prawda, ten film to kompletna pierdoła. Widziałem większość filmów Tarantino i większość z nich to pierdoły. Pulp Fiction jest ok., chociaż też nic nowego i nic co by zasługiwało na Złotą Palmę, ale wtedy widać konkurencja była słaba w Cannes. Trochę namieszać z chronologią, dać dużo keczupu i młodzież się na to łapie myśląc, ze ogląda coś niezwykłego, ale tak naprawdę pierdołę ogląda, a "Wściekłe psy" to pierdoła do kwadratu, wręcz śmieszna...

ocenił(a) film na 10
antyliberpal

pierdołę to szukaj przed wlasnym lustrem, ktore pewnie jest pękniete od twojejego nieskalanego myślą lica :)

antyliberpal

Filmy Tarantino się kocha albo nienawidzi :). Rozumie bądź nie.

dizziness91

To chyba najbardziej idiotyczny i jednocześnie najczęściej powtarzany argument "obrońców" Tarantino. Próba obrony jego twórczości za wszelką cenę jest tak samo głupia i żałosna jak stwierdzenie, że wszystkie jego filmy są na niskim poziomie. Nie można brać wszystkiego w ślepo, udawać, że każdy film jest genialny tylko dlatego "bo to Quentin". "Wściekłe Psy" czy "Pulp Fiction" może nie mają jakiegoś większego przesłania bądź przekazu ale są po prostu świetnie zrobione i bardzo dobrze się je ogląda. QT jako reżyser sprawdził się bardzo dobrze, ponadto swoisty klimat stwarzają też zdjęcia zrobione przez Sekułę. Jednak później nie było ani jednego filmu który byłby dobry od pierwszej do ostatniej minuty. "Jackie Brown" jest tak przeciętne że aż płakać się chce ze śmiechu że ma ocenę 7,5. Tutaj widać głupotę wielu ludzi którzy przy wystawianiu oceny kierują się jedynie nazwiskiem reżysera. "Kill Bill" z kolei jest kiczowaty aż do bólu. Jedynie kilka dobrych scen które jako tako ogląda się z przyjemnością ratują ten film przed całkowitą klapą, duga część była bardziej przyzwoita ale też bez rewelacji. Najtrudniej ocenić "Death Proof" bo o ile pierwsza połowa filmu była bardzo dobra, momentami wręcz genialna (wg. mnie) o tyle druga była całkowicie beznadziejna, jakby zrobiona od niechcenia. "Bękarty wojny" ratują dwie-trzy dobre sceny a reszta to porażka, dlatego wolałem odpuścić sobie Django bo od "Kill Billa" mamy "Tarantino, obrońcę uciśnionych i poszkodowanych" którego znacznie przerósł kicz zawarty w jego XXI-wiecznych produkcjach. I błagam, nie mówcie mi, że "nie rozumiem jego filmów" bo na prawdę potrafię docenić dobre filmy zwłaszcza te odbiegające od normy i schematów; ale jednocześnie staram się spojrzeć na nie krytycznie i nie ukrywać ich wad.

Bucho

Nie jestem tutaj po to żeby bronić Tarantino, bo nazwisko zobowiązuje. Filmy Quentina mają w sobie coś, co sprawia, że nie mogę przestać się śmiać. Po prostu to jest humor, który do mnie trafia, więc nie umiem wyjaśnić na jakiej zasadzie to działa. Przecież nie będę przekonywała swoich znajomych do jego filmów, bo oni zwyczajnie nie widzą żadnych zabawnych kwestii w jego dziełach i to szanuję. Nie każdemu musi spasować to kino, ale będę podtrzymywała swój argument twierdząc, że jego filmy się kocha albo nienawidzi. Nie wiem z czego to wynika - parę lat temu szczerze mówiąc mało co czułam klimat jego produkcji, ale możliwe, że dorosłam do tego, nie wiem - dojrzałam, jak i do innego kina. Może wszystko przychodzi z czasem, może też nie przychodzić wcale. Nie obejrzałam jeszcze wszystkich filmów Tarantino - przyznaję się bez bicia - tylko dlatego żeby sobie go dawkować, bo zwyczajnie nie mogłabym "przelecieć" raz po raz każdego filmu. Muszę mieć odpowiedni humor i nastrój. I tu leży właśnie cała specyfika w tym wszystkim. To jest na swój sposób piękne.
Lubię dziwne kino, a ewidentnie Tarantino do takiej "szufladki" należy. JAK DLA MNIE (cały czas wyrażam SWOJĄ opinię, żeby nie było niedomówień).
Są ludzie, którzy robią milion podejść i wciąż się nie mogą do niego przekonać. Po prostu nie leży im i już.
Zgadzam się z mk34 - uśmiercanie bohaterów przez Quentina jest w jakiś sposób mistrzowskie. A ja należę do osób, które uwielbia czasem męskie kino bez zbędnego "pieprzenia" i wyznawania sobie miłości podczas deszczu na pustej drodze w Paryżu. Uwielbiam garnitury i wszelaką broń trzymaną przez mężczyzn.

Na sam koniec pragnę się powtórzyć, że filmy Tarantino kocha się lub nienawidzi - czasem jedno zdanie wyraża całą opinię o tym, co chce się powiedzieć.

Pozdrawiam serdecznie :).

ocenił(a) film na 6
Bucho

Zgadzam się zarówno z tobą, jak i innymi krytykami twórczości tego reżysera. Facet jest popularny, bo łamie wszelkie schematy, wprowadza do swoich filmów bardzo oryginalne sceny no i - oczywiście! - leje się dużo krwi i jest nadużywane słowo "f*ck". Steven Spielberg, Peter Jackson, Robert Zemeckis, Sergio Lone, Copolla - oni wszyscy potrafią tworzyć piękne kino, eleganckie, mimo że często równie realistyczne ("Ojciec chrzestny", "Szeregowiec Ryan"). Nie leje się tam groteskowa ilość krwi, wulgaryzmy są używane rzadko. To jest piękno kina! A Tarantino pokazuje nam coś zupełnie odwrotnego, a jego obrońcy wymienionych przez mnie reżyserów będą krytykować za ich schematyczność (Coppoli i Leone nie skrytykują, bo wyjdzie, że się nie znają).

"Pulp Fiction" było dobre - taka miła odskocznia od schematów, inteligentne dialogi, oczywiście zapełnione wulgaryzmami. Ale potem Quentin w każdym swoim filmie prezentuje ten sam styl - czyli pisze dobre dialogi, do tego pokazuje rzeźnię i używa mnóstwa wulgaryzmów. Bohaterowie jego filmów są najczęściej po prostu źli. Zero romantyzmu...

ocenił(a) film na 9
dizziness91

hahaha zgadzam się z black bastard i dizziness91 i to fakt filmy Tarantino albo się kocha albo nienawidzi.
Nie ma sensu nikogo przekonywać ale moim zdaniem geniusz tkwi w tym, że Quentin potrafi uśmiercić bohaterów w tak niekonwencjonalny sposób że nikt oglądając film po raz pierwszy by się tego nie domyślił. Choćby ostatnia scena w wściekłych psach, jedynie Mr. Pink przeżył, reszta wystrzelała się nawzajem plus ten policjant, którego spalić chciał Blondie i tak został zastrzelony przez Eddiego choć widz już myśli sobie, że uf jak to dobrze, że ten czub go nie spalił żywcem.
No ogólnie ja dostrzegam takie rzeczy w każdym jego filmie, przede wszystkim nie są tak oczywiste jak reszta tego typu filmów, gdzie łatwiej jest przewidzieć bieg wydarzeń.

ocenił(a) film na 4
mk34

Nieprzewidywalnośc nie jest wyznacznikiem jakości danego dzieła. To tak, jakby skrytykowac "Kordiana", bo od początku było jasne, że tytułowy bohater nie zabije cara.

ocenił(a) film na 9
Arvanity

Moim zdaniem poniekąd jest wyznacznikiem.
Nie udany ten przykład z Kordianem tak btw.

ocenił(a) film na 4
mk34

No właśnie nie jest wyznacznikiem, a przykład z "Kordianem" był pierwszy, który przyszedł mi do głowy
Przecież mogę napisac książkę/zrobic film, w którym polscy sarmaci podbijają na rowerach USA. Nieprzewidywalne, tego jeszcze nie było, ale czy to oznacza, że ma to w sobie jakąkolwiek wartośc? Śmiem wątpic...

ocenił(a) film na 10
Arvanity

idz w takim razie obejrzyj sobie serial Klan produkcji Polskiej. Idealny pod twój spier........ny gust . Ach coraz bardziej żałośni Ci hejterzy.

ocenił(a) film na 8
dizziness91

Zgadzam się. Tarantino jest specyficzny. Trzeba czuć ten jego dystans do tematu żeby go lubić. Przecież tej krwi jest specjalnie zawsze do przesady dużo (kill Bill itd). Rany, nikt nikogo nie zmusza do lubienia Tarantino. Ja akurat mam do niego słabość i już :)

użytkownik usunięty
majkalipcowa

Ja też mam słabość do jego filmów ale ten mnie niczym nie zachwycił. Jedynymi rzeczami godnymi pochwalenia jest gra aktorska Keitela i ostatnia scena filmu. Natomiast scena tortur policjanta przez Pana Bond jest dla mnie psychiczna. No ale cóż nie każdy film jest arcydziełem nawet jeśli nakręcił go Quentin.

ocenił(a) film na 8

Ja nie znam żadnego arcydzieła nakręconego przez Tarantino :) U mnie nie ma on żadnej 10-tki. Ja go zwyczajnie lubię i czuję, ale nie jestem szaloną fanką.

użytkownik usunięty
majkalipcowa

Ja jestem jego fanem ale chyba nie szalonym :) Natomiast dla mnie ten film jest najgorszym nakręconym przez Quentina. Jest kilka ciekawych scen ale jako całość to do mnie nie trafia. Najlepszym filmem Quentina jest dla mnie Pulp Fiction

ocenił(a) film na 8

U mnie najwyższe noty ma Pulp Fiction, Kill Bill I i II i Bękarty wojny.

użytkownik usunięty
majkalipcowa

Kill Bill nie widziałem, natomiast Bękarty wojny jest świetnym filmem. Podobał mi się bardzo też Jackie Brown

ocenił(a) film na 8

Zgadzam się, Jackie Brown mnie bardzo pozytywnie zaskoczył, bo mało się o nim mówi, a ma całkiem ciekawą, wciągającą fabułę.

użytkownik usunięty
majkalipcowa

Poza tym bardzo mi się podobała w tym filmie kreacja De Niro no i Bridget Fondy :) Ale zgodę się że nie jest to najpopularniejszy film Tarantino

użytkownik usunięty
majkalipcowa

A oglądałaś ,,Cztery Pokoje''?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones